środa, 19 listopada 2008

Kalkuta


Podroz z Madrasu (Chennai) do Kalkuty jest wspaniala. Trzydzisci godzin w pociagu, w miare wygodnym. Jedzie sie przez 1500 km i patrzy jak sie zmienia krajobraz. Gory - Ghaty Wschodnie, pola ryzowe, palmowe zagajniki oraz plantacje bananowcow. W przerwach miedzy patrzeniem rozmawia sie z pasazerami. Troche to podobne to podrozowania po Ukrainie, z ta roznica, ze nie pije sie wodki. Jednak pod wzgledem widokowym podroz koleja przez Indie bije Ukraine na glowe. Nie chodzi nawet o egzotyke, ktora jest w koncu pojeciem wzglednym, tylko o to, ze na Ukrainie wzdloz torow jest otulina z drzew, wiec widac niewiele.
W Kalkucie zamieszkalem w dziwnym hotelu, chyba jednym z bardziej obskurnych do tej pory. Kiedys to musial byc lepszy budynek z czasow kolonialnych, resztki swietnosci jeszcze sie zachowaly - barierki z kutego zelaza, ozdobne kafelki itp. Ale obecnie, to rozpadajaca sie rudera. Moj pokoj to nora 3 na 4 metry, zakurzony, jakby nikt w nim nie mieszkal od czasow brytyjskich, pelen pajeczyn (to akurat dobrze, dziala jak naturalna moskitiera) no i niezbyt czysty.
Kalkuta przypomina nieco moj hotel. Kiedys to musialo byc ladne miasto. Kalkuta za panowania Brytyczykow byla stolica Indii. Podobnie jak w Bombaju, miasto pelne jest budynkow z tamtych czasow. Jednak wiekszosc sie sypie. Po podziale Indii w 1947 do Kalkuty naplynelo kilka milionow uchodzcow z Bangladeszu. Chyba zadne miasto by tego nie wytrzymalo, Kalkuta wyglada, jakby sie nie mogla podniesc z tego szoku po dzis dzien.
Najbardziej poraza liczba biednych ludzi na ulicach. Szczegolnie po przyjezdzie ze stosunkowo zamoznego poludnia. W kazdym miescie w Indiach sa slumsy, jednak zazwyczaj jest jakas granica miedzy slumsami i normalnym miastem. W Kalkucie slumsy sa wszedzie. Poza kilkoma reprezentacyjnymi ulicami wszedzie na chodniku, miedzy budynkiami a ulica jest rzad sklepow-bud i chodnikowych interesow - golibrodow, pucybutow, sprzedawcow jedzenia itp. Ludzie rodza sie, mieszkaja, myja sie, jedza i defekuja na chodniku w scislym centrum miasta! Takie widoki sa nierzadkie w Indiach, ale nigdy w takim natezeniu. Wiekszosc z bezdomnych bynajmniej nie uprawia zebractwa. Nie wiem z czego zyja. Wielu jest zupelnie wychudzonych, szczegolny kontrast z Bengalczykami ze sredniej klasy - wyjatkowo otylych.
Odwiedzilem Misje Matki Teresy. Znajduje sie tam jej grob oraz skromne muzeum, gdzie sa m.in. zdjecia kiedy byla mloda. Bo pewnie kazdy ma w pamieci wylacznie jeden jej wizerunek. Mozna tez zobaczyc cele w ktorej mieszkala przez 44 lata, az do samej smierci. Najbardziej uderzajace jest to, ze nie nie uzywala wiatraka w swoim pokoju. Bez wlaczonego wiatraka jest trudno wytrzymac w Kalkucie nawet teraz , a w maju jest tutaj jakies 15 stopni cieplej, czyli grupo powyzej 40 stopni w wilgotnym klimacie! Trzeba troche posiedziec w Indiach, zeby zrozumiec, to jest wieksze poswiecenie niz post czy inne, bardziej tradycyjne, formy umartwiania sie. Szczerze mowiac miejce to zrobilo na mnie o wiele wieksze wrazenie niz jakies aszramy Ammy.
Trafilem tez na brytyjski cmentarz cmentarz na ktorym spoczywaja urzednicy i oficerowie sluzacy w Indiach. Zycie kolonizatora nie bylo bulka z maslem. Malo kto dozywal 50-tki, a bardzo wielu ludzi umieralo przed trzydziestka. Kalkuta ma bardzo niezdrowy klimat, do tego dochodzila malaria, i inne choroby na ktore w XVIII i XIX w nie bylo lekarstwa. Jak sie mialo szczescie, to w Indiach mozna bylo zrobic pieniadze i kariere. Jesli sie mialo pecha, to sie ladowalo na cmentarzu.
Kalkuta ma tez dwa jasne punkty. Jest tania. I mozna w miare otwarcie palic na ulicach. Bowiem miesiac temu w Indiach wprowadzono calkowity zakaz palenia w miejscach publicznych. W Anglii jest podobny zakaz, jednak "miejsca publiczne" nie obejmuja ulic. W Indiach obecnie legalnie mozna palic jedynie w domu albo w pokoju hotelowym. Na poludniu palacze zeszli do podziemia, trzeba sie troche czaic, czasem ludzie sie czepiaja. Na polnocy kazdy zakaz ignoruje.
Aha, w koncu przyslali mi zdjecia ze slumsow Bombaju. Mozna je obejrzec tutaj.
***
Zdjecia:
1-2. Podroz pociagiem
3.Victioria Memorial - resztki swietnosci
4-5 .Ulice w Kalkucie
6.Grob Matki Teresy
7-8. Cmentarz brytyjski
9-10. Rynki
11-12. Chodnikowe interesy - przepisywacze na maszynie i golibroda

Brak komentarzy: