czwartek, 13 listopada 2008

Obyczajowosc a sztuka sakralna

Indie sa bardzo konserwatywnym krajem. Moze sie to wydawac dziwne, ze ojczyzna Kamasutry jest taka purytanska. Pamietac nalezy, ze Kamasutra powstala 1500 lat temu. Spoleczenstwa sie zmieniaja, wystarczy porownac viktorianska Anglie z rowiazla Anglia wspolczesna.
W rzeczywistosci kobiety w Indiach wcale nie maja wiele lepiej niz w krajach muzulmanskich. Na wsi roznica sprowadza sie do tego, ze nie zaslaniaja twarzy i nie musza chodzic w towarzystwie mezczyzn. Spotkalem Malezyjczyka, ktory twierdzil, ze Malezja (kraj muzulmanski) jest bardziej liberalna niz Indie. Tutaj prawie wszystkie malzenstwa sa aranzowane, tzw "love marriage" spotyka sie raczej w bolywoodzkich filmach niz w prawdziwym zyciu.
Mowi sie czasem, ze w wiekszych miastach jest inaczej. Nalezy byc ostroznym z tym terminem. "Wieksze miasta" w Indiach oznaczaja Bombaj i w mniejszym stopniu Delhi i Bangalore. Jest za to cala rzesza miast majacych powyzej miliona mieszkancow jak Patna czy Madurai, gdzie wszystko jest po staremu.
W Indiach wiekszosc ludzi nie ma szans na cos takiego jak randka. Mezczyznie rodzice pokazuja zdjecie kobiety i jezeli sie zgodzi (facet ma prawo odmowic) aranzowane jest malzenstwo. Niezamezni faceci pod 30-tke z ktorymi rozmawialem mowili, ze nigdy nie spotkali sie z kobieta spoza rodziny na osobnosci.
Seks przed slubem jest nie do pomyslenia. Kobieta, ktora utracila dziewictwo w zasadzie nie ma szansy na malzenstwo. A niezamezna kobieta w Indiach (podobnie jak wdowa) jest osoba drugiej kategorii. Wszelkie przytulanie, obejmowanie sie czy nawet trzymanie sie za reke rowniez jest nieakceptowane. Jedynie w bardziej tolerancyjnym Bombaju, widzialem parki calujace sie ukradkiem, a i to rzadko.
To sie powoli zmienia, jednak do obyczajaw jakie panuja w Europie droga jeszcze bardzo daleka.
Rowniez wszelka golizna jest tabu. W indyjskich filmach i serialach nie ma nawet pocalunkow. Kanaly TV wyswietlajace filmy z Zachodu calowanie pokazuja, ale wszelkie nagie sceny sa skrupulatnie wycinane. Na plazy kobiety kapia sie (a raczej wchodza do wody po kolana, bo prawie nikt nie umie tu plywac) albo w sari, albo, co smielsze, w T-shircie i spodniach. Bikinie nie uswiadczysz.
Dlatego moze zaskakiwac, co mozna zobaczyc w hinduskich swiatyniach (tych starszycch)
***
Zdjecia - fragmenty gopuramow ze swiatyn w Trichy.
Powtarzajacy sie motyw - wersja z eksponowanymi, hmm, detalami pochodzi ze swiatyni wczesniejszej, wersja wstydliwsza z pozniejszej. We wspolczesnych gopuramach scena jest pomijana, albo panie nosza ubrania.
Kobiety z czarnym biustem - Hampi - czesto rzezby nagich kobiet w zasiegu rak sa czarne od dotykania. Coz innego pozostaje biednym hindusom...

Brak komentarzy: