W rzeczywistosci kobiety w Indiach wcale nie maja wiele lepiej niz w krajach muzulmanskich. Na wsi roznica sprowadza sie do tego, ze nie zaslaniaja twarzy i nie musza chodzic w towarzystwie mezczyzn. Spotkalem Malezyjczyka, ktory twierdzil, ze Malezja (kraj muzulmanski) jest bardziej liberalna niz Indie. Tutaj prawie wszystkie malzenstwa sa aranzowane, tzw "love marriage" spotyka sie raczej w bolywoodzkich filmach niz w prawdziwym zyciu.
Mowi sie czasem, ze w wiekszych miastach jest inaczej. Nalezy byc ostroznym z tym terminem. "Wieksze miasta" w Indiach oznaczaja Bombaj i w mniejszym stopniu Delhi i Bangalore. Jest za to cala rzesza miast majacych powyzej miliona mieszkancow jak Patna czy Madurai, gdzie wszystko jest po staremu.
W Indiach wiekszosc ludzi nie ma szans na cos takiego jak randka. Mezczyznie rodzice pokazuja zdjecie kobiety i jezeli sie zgodzi (facet ma prawo odmowic) aranzowane jest malzenstwo. Niezamezni faceci pod 30-tke z ktorymi rozmawialem mowili, ze nigdy nie spotkali sie z kobieta spoza rodziny na osobnosci.
Seks przed slubem jest nie do pomyslenia. Kobieta, ktora utracila dziewictwo w zasadzie nie ma szansy na malzenstwo. A niezamezna kobieta w Indiach (podobnie jak wdowa) jest osoba drugiej kategorii. Wszelkie przytulanie, obejmowanie sie czy nawet trzymanie sie za reke rowniez jest nieakceptowane. Jedynie w bardziej tolerancyjnym Bombaju, widzialem parki calujace sie ukradkiem, a i to rzadko.
To sie powoli zmienia, jednak do obyczajaw jakie panuja w Europie droga jeszcze bardzo daleka.
Rowniez wszelka golizna jest tabu. W indyjskich filmach i serialach nie ma nawet pocalunkow. Kanaly TV wyswietlajace filmy z Zachodu calowanie pokazuja, ale wszelkie nagie sceny sa skrupulatnie wycinane. Na plazy kobiety kapia sie (a raczej wchodza do wody po kolana, bo prawie nikt nie umie tu plywac) albo w sari, albo, co smielsze, w T-shircie i spodniach. Bikinie nie uswiadczysz.
Dlatego moze zaskakiwac, co mozna zobaczyc w hinduskich swiatyniach (tych starszycch)
***
Zdjecia - fragmenty gopuramow ze swiatyn w Trichy.
Powtarzajacy sie motyw - wersja z eksponowanymi, hmm, detalami pochodzi ze swiatyni wczesniejszej, wersja wstydliwsza z pozniejszej. We wspolczesnych gopuramach scena jest pomijana, albo panie nosza ubrania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz