czwartek, 25 września 2008

Trek w Karakorum

Pakistan nadal nie podbil mojego serca, ale gory maja tutaj najpiekniejsze jakie widzialem do tej pory. Wlasnie wrocilem z treku do jeziora Rush Phari i Rush Peak, jednego z nielicznych, z ktorego mozna zobaczyc K2. Bylo duzo sniegu, wielkie lodowce, lawiny serakow (obserwowane z oddali), mroz i niezbyt ciezki plecak, czyli wszystko to, czego mi brakowalo w Ladakhu.
Choc wiekszosc turystow w Pakistanie podrozuje samotnie, a Rush Lake jest jednym z popularniejszych trekow, nie bylo wcale latwo znalezc chetnych. W koncu pojechalem z Francuzka Marie.
Zdecydowalismy sie nie brac treku z agencji, tylko w ostatniej wiosce wynajac jednego tragarza. Do wioski tej, o nazwie Hoper, jak zwykle w Pakistanie, wcale nie bylo latwo sie dostac. Jechalem na dachu minibusa, siedzac na workach cementu. Nie byloby zle - ladne widoki dookola - gdyby nie to, ze co chwile musialem sie schylac przed galeziami i przewodami elektrycznymi. Ale dojechalismy szczesliwie. W Hoperze bez problemu znalezlismy szerpe o swojsko brzmiacym imieniu Hussain, spotkalismy tez Nicka ze Szkocji, pracownika platformy wiertniczejna Morzu Polnocnym, ktory postanowil isc razem z nami.
Poczatkowo mielismy nieciekawa pogode, bylo pochmurno i deszczowato. Poza tym pojawily sie problemy z tragarzem. Marie sie denerwowala, ze sie na nia bez przerwy gapi. To jest w ogole szerszy problem - turystki z Zachodu w Pakistanie. W wielu regionach Pakistanu kobiet na ulicy nie widac wcale. Spotkalem ludzi, ktorzy podrozowali przez zachodni (jeszcze bardziej konserwatywny) Pakistan, ktorzy mowili, ze przez 2-3 tygodnie nie widzieli zadnej kobiety, poza malymi dziewczynkami. Tak wiec jesli Pakistanczyk ujrzy turystke, nie moze od niej oderwac wzroku. Nie wszyscy to lubia. Poza tym wiekszosc Pakistanczykow czerpie wiedze o bialych kobietach z teledyskow, zachodnich filmow i pornografii, wiec nie dziwie sie, ze wiele kobiet czuje sie nieswojo w ich towarzystwie. To troche dziwne, ze religia, ktora w celu ograniczeniu wszelkich pokus, usuwa kobiety z publicznego widoku, powoduje jednoczenie, ze mezczyzni, szczegolnie mlodsi, maja zupelna obsesje na ich punkcie.
Ale wracajac do naszego Szerpy - wpatrywanie sie w Marie nie bylo jedyna jego wada. Okazalo sie, ze jest on szerpa-amatorem, a normalnie pracuje jako kierowca, przez co mial kiepska kondycje, a drugiego dnia dopadla go choroba wysokosciowa. Wg umowy mial gotowac i pomagac w pracach obozowych, ale nie bylo z niego wiele pozytku. Zastanawiam sie, czy to nie byla jego ostatnia wyprawa, bo nie wigladal najlepiej pod koniec wycieczki.
Trek powinien trwac piec dni, ale udalo nam sie go zrobic w trzy. Pierwszego dnia przekroczylismy dwa duze lodowce, m.in. Barpu Glacier. Juz drugiego dnia doszlismy na wysokosc 4400, skad byly tylko 2 godziny do Rush Peak. Niestety, widocznosc byla nadal kiepska. Nick zdecydowal sie isc na szczyt tego samego dnia, ja wolalem poczekac do rana, majac nadzieje, ze pogoda sie poprawi.
Mielismy duzo szczescia, gdyz nazajutrz byla najlepsza pogoda, jaka do tej pory mialem w Karakorum. Slonce i bezchmurne niebo. Nick nie mial sily isc jeszcze raz na Rush Peak i zszedl na dol. Hussain nie mial najmniejszej ochoty isc wyzej, wiec poszlismy we dwojke z Marie. Szybko doszlismy do jeziora Rush Phari i po jakiejs godzinie weszlimy na Rush Peak (4993). Widok ze szczytu byl niesamowity. Rzeczywiscie bylo widac K2 - jakies 100 kilometrow w lini prostej od Rush Peak - jednak z racji odleglosci nie robil wielkiego wrazenia. Poza tym bylo widac wiele siedmiotysiecznikow w gorach Karakorum i Hindukush, ktorych nazw nie bede wymienial, bo i tak nikomu nic nie powiedza.
Tego samego dnia wrocilismy do Hoper - jest to 2500 m zejscia. Chyba niegdy tyle nie zszedlem jednego dnia. Musze przyznac, ze troche dostalismy w tylek. Dzis, juz bez wiekszych problemow, dojechalismy do Karimabadu, gdzie planuje spedzic dzien nie robiac absolutnie nic.
Zdjecia:
1-2. Pierwszy nocleg
3. Barpu Glacier (lodowiec)
4. Podejscie
5-6 Jezioro Rush Phari
7-9. Na szczycie Rush Peak
10. Widok z Rush Peak w strone Baltistanu (widac K2)
11. Panorama z Rush Peak. Podchodzi Marie

Brak komentarzy: